23 stycznia 1945 roku, dwa dni po wejściu do miasta sowieckie czołgi ostrzelały Katedrę w Gnieźnie.
Wspominają Leokadia Karasiewicz i strażak Bogdan Trepiński:
" Gniezno było nienaruszone. Aż tu nagle we wtorek 23 stycznia żołnierze rosyjscy nam powiedzieli, że w katedrze są Niemcy i że trzeba ich wypędzić. Mieli czołgi, kazali nam odejść i zaczęli strzelać. Widziałyśmy, jak z wieży spadł zegar. Uciekłyśmy z kuzynką do domu. Takie strzelanie było, że aż się trzęsły mury! Stałyśmy w przejściach między pokojami, żeby się na nas sufity nie zapadły! "
"Najpierw paliła się jedna wieża, potem zapaliła się druga. Widziałem wzburzonych ludzi. Ale nie rozmawiałem, bo trzeba było ratować trumienkę z relikwiami św. Wojciecha i Drzwi Gnieźnieńskie, które Niemcy przygotowali do wywiezienia, ale nie zdążyli zabrać z katedry. Pożar postępował szybko, bo więźba była ze smolnego drewna. Wszyscy to mocno przeżywaliśmy. Każdy wiedział, kto to zrobił. Ale prawdę mówiło się tylko w rodzinie."
/ Boguś Historia Polski Dzień Po Dniu
#Polishholokaust #sowieckieZbrodnie #NKWD #SovietInvasion #ArmiaCzerwona #komunizm #NewerForget #RedArmy #JewishNKWD #Stalin #17września1939 #1września1939 #RibbentropMołotow #swołocz #Rosja #ToMyjesteśmyPamięcią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust