24 sierpnia
- 1943 roku:
W kol. Apolonia pow. Łuck Ukraińcy zamordowali kilkunastu Polaków.
W kol. Brzezina pow. Włodzimierz Wołyński zamordowali 1 Polaka.
We wsi Bukowina pow. Biłgoraj policjanci ukraińscy zastrzelili 6 Polaków.
W kol. Dąbrowa koło Woronczyna pow. Horochów Ukraińcy upowcy zamordowali co najmniej 23 Polaków, w tym niemowlęta.
We wsi Komarów pow. Stryj postrzelili Polaka, w wyniku czego zmarł.
We wsi Wołosówka pow. Kowel zamordowali kilka lub kilkanaście rodzin polskich, liczby ofiar nie ustalono.
We wsi Woronczyn pow. Horochów zamordowali około 15 Polaków.
We wsi Zadyby pow. Kowel zamordowali 1 Polaka.
We wsi Żorniszcze pow. Łuck zamordowali 1 Polaka.
- 1944 roku:
We wsi Kłodno Wielkie pow. Żółkiew Ukraińcy upowcy zamordowali 10 Polaków, w tym spalili żywcem 11- letniego chłopca i 60-letniego mężczyznę.
We wsi Oleszyce Stare pow. Lubaczów uprowadzili z leśniczówki 4 osoby i po torturach zamordowali w lesie: 3 dziewczynki polskie w wieku lat 11, 12 i 13 (w tym 2 córki leśniczego) oraz ich opiekunkę, 22-letnią Ukrainkę.
We wsi Peczenia pow. Przemyślany zamordowali 1 Polaka.
We wsi Żółtańce pow. Żółkiew zamordowali 1 Polaka podczas żniw.
- 1946 rok:
W miasteczku Bircza pow. Przemyśl na cmentarzu znajdują się groby 3 żołnierzy WP zamordowanych przez UPA, są to: Dybalski Aleksander ur. 1924, Gabrysałowicz Wacław ur. 1925, Ziała Cezary ur. 1924 r.
W nocy z 24 na 25 sierpnia
- 1943 roku:
W miasteczku Mizocz pow. Zdołbunów Ukraińcy podpalili domy polskie i sierpami, siekierami, nożami wyrżnęli ponad 100 Polaków; „na sztachetach płotów wisiały niemowlęta w becikach” (Siemaszko..., s. 979). „Prawdopodobnie pod koniec sierpnia 1943 r., 20/21 w nocy nastąpił atak na miasto, a właściwie na polskie bezbronne rodziny tam mieszkające. Okrążyli miasto i przez całą noc mordowali ludzi. To było piekło. Wchodzili do poszczególnych domów i zarzynali ludzi, masakrowali, rąbali na kawałki. Do uciekających strzelali, natomiast wszystkich, których złapali mordowali w okrutny, sadystyczny sposób - nożami, kosami, siekierami. Małe dzieci zabijali o mury domów i wieszali na płotach. Wyszukiwali chowających się ludzi po różnych zakamarkach. Wiele domów spalili. Rano atak przerwali. Z mojej rodziny zginęło 18 osób, tj: wujek Maśnicki Jan i jego żona Petronela oraz ich dwanaścioro dzieci, których imion nie pamiętam. Zginął dziadek Józef Błażyjewski i jego żona, nasza babka Balbina. Zginęła ciotka Kucharska Krystyna, która była w dziewiątym miesiącu ciąży. Zginęło również kilku Polaków z policji niemieckiej, którzy nas bronili. Z całego miasta ocalało kilka rodzin polskich 4 - 5, nie więcej. Między innymi moja rodzina. Ocaleliśmy chyba dlatego, że schroniliśmy się blisko koszar. /.../ Mężczyźni zwozili ciała w jedno miejsce pod cmentarz i tam je pochowano w wielkim dole. Przez trzy dni zbierano ciała z ulic miasta. Mężczyźni, którzy się tym zajmowali, nie mogli uwierzyć, że tyle okrucieństwa, bestialstwa i nienawiści może być w człowieku. Ulice miasta były pełne trupów, głowy często leżały oddzielnie, inne części ciała zmasakrowane. Wszędzie było pełno krwi. Te dni ataku jawią mi się we wspomnieniach jak straszny koszmar.” (Relacja świadka Romana Szpita; w: Lucyna Kulińska, Dzieci Kresów II, Kraków 2006, s. 78-79).
#PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Zdj. Fragment pomnika upamiętniającego pomordowanych Polaków przez Ukraińców na który nie ma w Polsce miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust