niedziela, 28 sierpnia 2022

29 sierpnia 1939 roku marszałek Edward Rydz-Śmigły podjął decyzję o ogłoszeniu mobilizacji powszechnej w Polsce. 

 


29 sierpnia 1939 roku marszałek Edward Rydz-Śmigły podjął decyzję o ogłoszeniu mobilizacji powszechnej w Polsce. Do wybuchu II wojny światowej, jak miało się okazać, pozostały już tylko trzy dni. Mimo to brytyjscy i francuscy politycy, nie chcąc prowokować Niemiec, wymogli na Warszawie opóźnienie realizacji rozkazu mobilizacyjnego.

Po odwołaniu pierwotnego terminu niemieckiej agresji na Polskę, przewidzianej na 26 sierpnia, nowa data została nieodwołalnie wyznaczona przez kanclerza Niemiec Adolfa Hitlera na 1 lub 2 września. Polski wywiad donosił o intensywnym koncentrowaniu sił Wermachtu wzdłuż granic, a 28 sierpnia niemiecka armia wkroczyła na terytorium satelickiej Słowacji, jawnie szykując się do ataku na II RP.

Tym samym wszelkie działania dyplomatyczne Berlina w tych dniach były już jedynie obliczone na maksymalne izolowanie Warszawy i zniechęcenie Paryża i Londynu do realizacji zobowiązań sojuszniczych. Niemcy podejmowali działania symulujące chęć znalezienia pokojowych dróg rozwiązania konfliktu, a także kreujące sytuację, w której za wybuch wojny odpowiedzialna miałaby być strona polska(propaganda putinowskiej Rosji powiela te kłamstwa do dzisiaj!).

Mimo to zachodni politycy, nie dostrzegając tej taktyki lub raczej nie chcąc jej dostrzec, chwytali się wszelkich sposobności, które mogłyby dać choć cień szansy na oddalenie widma wojny.

Nastroje te dobrze oddaje zapis ministra spraw zagranicznych faszystowskich Włoch Galeazza Ciano dokonany we wtorek 29 sierpnia. Polityk ten, będąc orędownikiem zorganizowania wzorem Monachium, pokojowej konferencji międzynarodowej, oceniał:

"Zarówno z Berlina, jak i z Londynu wiadomości są lepsze. Zatelefonował brytyjski minister spraw zagranicznych Halifax, żeby mi powiedzieć, że Wódz Niemców nie odrzucił angielskich propozycji i że istnieją jeszcze szanse na rozwiązanie pokojowe.. Ambasador Włoch w Niemczech, Bernardo Attolico, po rozmowie z Ribbentropem, mówił mniej więcej to samo".

Właśnie ta nierealistyczna postawa była przyczyną błyskawicznej reakcji Brytyjczyków i Francuzów na podjętą tego samego dnia przez marszałka Polski decyzję o mobilizacji powszechnej.

Alianci, obawiając się, że rozkaz polskich władz wojskowych zaprzepaści prowadzone przez nich pertraktacje, wymogli ( wbrew naszym żywotnym interesom - niekompletnym zmobilizowaniu wielu wielkich jednostek na granicy zachodniej i południowej - co znacznie osłabiło obronę w pierwszych dniach wojny, kiedy transporty z wojskiem były bombardowane i docierały z opóźnieniem lub wcale w rejon walk) jego odłożenie w czasie. Szef polskiej dyplomacji Józef Beck, relacjonując te wydarzenia, napisał:

"Po przestudiowaniu sprawy z gen. Wacławem Stachiewiczem marszałek zawiadomił mnie około godziny 18.00, że postanowił odłożyć mobilizację o jeden dzień. Zawiadomiłem o tym natychmiast sojuszników, mówiąc, że (...) spodziewam się, że sojusznicy ocenią naszą zimną krew, odpowiadając nam przyspieszeniem swych własnych przygotowań wojskowych".


Następnego dnia, w środę, zgodnie z aliancką strategią doszło do spotkania w Berlinie, po którym brytyjski ambasador Nevile Henderson sam przyznał, że postawa ministra spraw zagranicznych Niemiec Joachima von Ribbentropa dowiodła "nie tylko złych manier, lecz również złej wiary".

Mimo to alianci zdołali jeszcze wymóc (!) na polskiej dyplomacji podjęcie ostatnich negocjacji z Niemcami. Wieczorem, w czwartek berlińskie radio, ku zdziwieniu zachodnich polityków, podało informację, że Polska odrzuciła niemiecką propozycję pokojową, której w rzeczywistości ... nigdy nie przedłożono! Kłamstwo to jednak nie miało już znaczenia, ponieważ w piątek 1 września o godzinie 4:45 wojska III Rzeszy Niemieckiej oraz sojuszniczej Słowacji przekroczyły granice II Rzeczypospolitej...

W tym samym czasie za wschodnią granicą Polski, gromadziła siły do uderzenia w plecy Armia Czerwona (początkowo zgodnie z ustaleniami miała wkroczyć 7 września, lecz wskutek przedłużającego się oporu wojsk polskich oraz włączeniu się do wojny Francji i Wlk. Brytanii Stalin nie chcąc ryzykować - czekał na korzystny dla Sowietów rozwój sytuacji).

Post Historia Wczoraj i dziś. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust