19 czerwca 1922 roku w następstwie III Powstania Śląskiego i podjętej w październiku 1921 roku decyzji Rady Ambasadorów o podziale terytorium Górnego Śląska władzę w Katowicach przejął burmistrz Alfons Górnik, a dzień później do miasta uroczyście wkroczyło witane ze wzruszeniem Wojsko Polskie.
Tak opisywano to podniosłe wydarzenie w ówczesnej prasie:
"Wzruszająca była ceremonja powitania wojska polskiego. Między dawną budką graniczną od strony polskiej i śląskiej ustawiono bramę powitalną, do której słupów przywiązany był łańcuch żelazny, pomalowany na czarno-biało (kolor pruski). Kiedy generał Szeptycki, który przyjechał na koniu, stanął przed łańcuchem, przemówił do niego naprzód z urządzonej obok trybuny wojewoda Rymer, po nim zaś ks. Kapica. Po odpowiedzi generała Szeptyckiego nastąpił właściwy akt uroczystości.
Powstaniec – inwalida młotem rozbił łańcuch i zawołał: „Pękajcie okowy niewoli ! Górny Śląsk jest wolny! Armjo polska, wkraczaj nań i połącz go z Polską !” Łańcuch, przerwany na dwie części, opadł na ziemię, a gen. Szeptycki przekroczył granicę przy dźwiękach „Jeszcze Polska nie zginęła”. Młode 6-cio letnie dziewczątko górnośląskie wręczyło generałowi bukiet z róż białych i czerwonych i wygłosiło do niego stosowny wierszyk z życzeniami.
Następnie gen. Szeptycki wraz z wojskiem, za nim postępującem, ruszył na Ziemię Śląską i drogą przez Roździeń, Szopienice, Bórowiec i Zawodzie udał się do Katowic. Przed armją polską postępowały Bandery włościańskie, Towarzystwa zawodowe i kulturalne, Związek byłych Hallerczyków, Związek byłych marynarzy polskich, Sokoli, Harcerze, Powstańcy. Bezpośrednio przed gen. Szeptyckim postępowała kompanja honorowa byłych Powstańców górnośląskich, prowadzona przez byłego zastępcę naczelnego wodza powstańczego, majora Ludygę-Laskowskiego. Kompanja ta szła z karabinami, które potem w Katowicach oddała wojsku polskiemu.
Od granicy aż do Katowic ustawione były liczne i piękne bramy powitalne z odpowiednimi napisami.
Ludność obrzucała gen. Szeptyckiego i wojsko kwiatami i witała je nieustannemi okrzykami entuzjazmu i radości. Bram powitalnych było około 30 ; oryginalną była brama w Zawodziu, zbudowana z węgla kamiennego, a przy niej ustawili się górnicy z zapalonemi lampkami, witając generała i wojsko górniczem „Szczęść Boże!” Wójt gminy Zawodzia powitał generała przemówieniem, wręczając mu chleb i sól. Generał Szeptycki podziękował za to powitanie serdecznemi słowy, wznosząc okrzyk na cześć ludu górnośląskiego i na cześć powstańców.
Na granicy miasta Katowic oczekiwał wojsko pierwszy burmistrz miasta Dr. Górnik z członkami Rady Miejskiej i Magistratu. Na powitanie burmistrza odpowiedział gen. Szeptycki krótkiem przemówieniem, w którem podziękował miastu za tak serdeczne i entuzjastyczne przywitanie wojska polskiego, jakie mu zgotowała ludność tego miasta. Potem przemówił po niemiecku przewodniczący katowickiej Rady Miejskiej, dr. Reichel. Odpowiedział mu gen. Szeptycki krótko po niemiecku, dziękując za powitanie obywateli niemieckich miasta Katowic i zapewniając ich, że wojsko polskie i dla nich przynosi spokój i bezpieczeństwo, a spodziewa się od nich nawzajem poszanowania prawa i autorytetu władzy polskiej.
Następnie ruszył cały pochód dalej ku śródmieściu, a wojsko polskie witane było entuzjastycznie przez ludność miasta z okien domów i gęstych szpalerów na ulicach. U wejścia na rynek ustawiona była potężna brama powitalna z napisem ,,Niech żyje Polska!” „Niech żyje Górny Śląsk !” Wkroczenie wojsk polskich do miasta wywarło na wszystkich imponujące wrażenie.
Po przeglądzie wojsk, które zapełniły rynek i przylegające ulice, odbyła się na rynku msza polowa, odprawiona przy ołtarzu, ustawionym na stopniach bramy Teatru Miejskiego. Po nabożeństwie wszedł na mównicę poseł Korfanty i powitał gen. Szeptyckiego, a po odpowiedzi generała odbyła się defilada wojskowa, która zakończyła tę podniosłą uroczystość".
Post Historia Wczoraj i dziś.
Na fot.: Gen. Szeptycki na wkraczający do Katowic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust