piątek, 24 czerwca 2022

"Człowiek jednak nie jest taki bezbożny jak wy, gdyż kiedyś za wszystko trzeba będzie odpowiadać. Tak i wy za tych Polaków co ich dręczycie i za wasze tortury musicie kiedyś na sądzie ostatecznym odpowiadać..." 25 czerwca 1951 r. w krakowskiej ubeckiej katowni na Montelupich zostali zamordowani por. Józef Mika ps "Wrzos"/"Leszek" (24 lata) i chor. Franciszek Mróz ps. "Żółw" żołnierze konspiracji AK i WIN walczący najpierw z okupantem niemieckim a potem z komunistycznym aparatem bezpieczeństwa.

Na zdj. Józef Mika pierwszy z prawej, zdj.2. 


 "Człowiek jednak nie jest taki bezbożny jak wy, gdyż kiedyś za wszystko trzeba będzie odpowiadać. Tak i wy za tych Polaków co ich dręczycie i za wasze tortury musicie kiedyś na sądzie ostatecznym odpowiadać..." - fragm. listu Emila Przeciszewskiego do szefa UB w Myślenicach.

✔25 czerwca 1951 r. w krakowskiej ubeckiej katowni na Montelupich zostali zamordowani por. Józef Mika ps "Wrzos"/"Leszek" (24 lata) i chor. Franciszek Mróz ps. "Żółw" żołnierze konspiracji AK i WIN walczący najpierw z okupantem niemieckim a potem z komunistycznym aparatem bezpieczeństwa.

Zdj. Józef Mika. 


Józef Mika "Leszek" był jednym z zastępców kpt. Jana Dubaniowskiego "Salwy" w słynnym oddziale NSZ "Żandarmeria". Po śmierci dowódcy w walce z UB z Brzeska Józef Mika objął dowództwo nad samodzielnym oddziałem partyzanckim. Oddział działał w powiatach bocheńskim, myślenickim i limanowskim przeprowadzając ok. 70 akcji przeciwko bezpiece i MO. Mimo licznych obław, oddział por. Miki pozostawał nieuchwytny dla UB aż do października 1950 r. Do likwidacji oddziału przyczynił się ubecki agent o pseudonimie "Karol" - Marian Strużyński, były żołnierz AK i WIN zwerbowany przez UB. Był bardzo "wydajnym" agentem, doprowadzając w wyniku prowokacji do likwidacji m.in. oddziału "Wiarusy", brał udział w słynnej ubeckiej prowokacji "Operacja Cezary", rozpracowywał m.in. kpt. Kazimierza Kamieńskiego "Huzara". Swoje wspomnienia z agenturalnej działalności już jako pracownik SB wydał w powieści "Sam wśród obcych" pod fałszywym nazwiskiem Marian Reniak.

Zdj. Emil Przeciszewski. 


W dniach 6 i 10 października agent doprowadził do aresztowania Józefa Miki i Franciszka Mroza. Dwaj pozostali żołnierze należący do oddziału Tadeusz Lenart ps. "Kancik" i Emil Przeciszewski ps. "Wyścig"/”Zryw” zginęli w walce podczas próby aresztowania, zostali pochowani prawdopodobnie na cmentarzu w Dobczycach. Józef Mika i Franciszek Mróz zostali poddaniu brutalnemu śledztwu i skazani na karę śmierci przez krakowski, komunistyczny aparat śmierci - Wojskowy Sąd Rejonowy, który nie zezwolił na przesłuchanie kilkunastu świadków wezwanych przez obrońcę. Świadkami były rodziny żydowskie i rosyjscy uciekinierzy z niemieckiej niewoli uratowani przez chor. Mroza podczas niemieckiej okupacji. No cóż, komunistyczna "sprawiedliwość".

Zdj. Franciszek Mróz. 


Zamordowani przez bezpiekę Żołnierze Niezłomni zostali pochowani na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Cześć i Chwała Bohaterom❗🇵🇱

Post Romuald Rzeszutek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#PolishHolokaust