❗17 czerwca 1943 r. w kol. Frankopol pow. Kostopol ukraińscy oprawcy z UPA zamordowali ponad 20 Polaków.
Zamordowana została 4-osobowa rodzina sołtysa Franciszka Paszkowskiego - rodzice z córką i synem. Uratowała się 12-letnia córka Genia z kilkunastoma ranami od ciosów nożem w plecy. Bestialsko zamordowano także kilkunastu Polaków przy moście na rzece Korczyk.
✔️Relacja pani Genowefy z d. Paszkowskiej:
"Owego tragicznego dnia, u dziadka była także jego siostra Michalina. Najstarsza siostra Geni była już mężatką: wyszła za młodego nauczyciela Klemensa Bodusa. Ponieważ była w ciąży, a czasy niebezpieczne przeprowadzili się z Klemensem za Korczyk do Horodnicy. Jak się okazało ta decyzja uratowała im życie... 17 czerwca 1943 roku - tragiczna data. "System ostrzegania" alarmował: od strony Budek Ujściańskich jadą furmanki z banderowcami. Były to godziny wieczorne. Babcia Frania poleciła by dziadek i Kazik uciekali w zboże - "..nam kobietom nic nie zrobią..." Dziadek jednak postanowił - zostajemy razem... Najpierw zabili ujadającego na podwórku psa. "Gdzie wasze dobra" grzmieli oprawcy... Mordu dokonali przy studni, zabijając babcię Franię, Michalinę oraz ciężko raniąc (17 ran kłutych) małą 12 letnią Gienię. Lonia próbowała ich przechytrzyć: "...ja pokażę gdzie dobra ukryte." Kiedy za stodołą oprawcy zaczęli szukać, Lonia jak sarna zaczęła uciekać w stronę rzeczki... Było jednak zbyt głęboko.. Złapali ją i na podwórku zabili. Później Dziadka i Kazika znaleziono martwych w zbożu. Martwa, z grymasem bólu twarz (Franciszka) świadczyła że najpierw zabito jego syna Kazika. Gienia ciężko ranna usłyszała iż chcą zakopać ciała... dobijcie mnie! Poczuła jak ostrze po raz 17 wbija się w jej plecy... nastała ciemność i cisza. Chłód nocy obudził Genię. Dowlokła się do domu, do łóżka. Szklanka mleka - za ciężka by kolejny raz po nią sięgnąć... Tym, który powiadomił rodzinę sołtysa o niebezpieczeństwie był bratanek dziadka - również Franek. Zabrakło czasu na ucieczkę - furmanki już wjeżdżały na podwórko... Chłopiec przeskoczył płot i ukrył się w rosnących tam konopiach. Dopiero następnego dnia rano, słysząc znajome głosy - odważył się ujawnić. To właśnie Franek wiózł furmanką ranną Genię do Horodnicy do niemieckiego szpitala wojskowego".
✔️Syn pani Genowefy, Witold Ziółkowski wspomina:
"Jako dziecko często przysłuchiwałem się wspomnieniom przy okazji rodzinnych spotkań: ciocia Losia, wuj Klemens, moi rodzice opowiadali historie, których wówczas nie rozumiałem. Nie rozumiałem również, dlaczego co roku w Święto Zmarłych moja mama płacze dłużej niż inni, modli się dłużej niż inni... Nie rozumiałem, dlaczego mama choć tak blisko, jest jakby nieobecna...".
Post Agnieszka Marciniuk.
#ToMyjesteśmyPamięcią #PlomienBraterstwa #ПолумяБратерства
#NeverAgain #WeRememberTheFact #ПамятаємоПравду #Reparacje #UkrainianReparationsForPoland #Odszkodowania #CzasZapłatyZaRzeź !!! #Polishholokaust #WW2 #WorldWarTwo #Wołyń #Kresy #UkrainianMurdered #OUN #UPA #UA #Ludobójstwo #Genocidum #Genocide #GenocidumAtrox #UkrainianCrimes #UkrainskieZbrodnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
#PolishHolokaust